Autor Wątek: Dowcipy :)  (Przeczytany 70459 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ronin

  • BroWar
  • *****
  • Wiadomości: 320
  • OS:
  • Windows 7 Windows 7
  • Browser:
  • Chrome 3.0.195.38 Chrome 3.0.195.38
    • Windows live.pl Brodzia
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #15 dnia: 13 Lutego 2010, 19:23:09 »
Zima. Legowisko niedźwiedzi. Mały niedźwiadek budzi starego siwego misia:
- Dziadku! Dziadku, opowiedz mi bajkę!
- Śpij! - mruczy dziadek - ...nie czas na bajki...
- Ale dziadku! No to pokaż teatrzyk! Ja chcę teatrzyk! - krzyczy mały.
- No dooobrze... - sapie dziadek gramoląc się pod łóżko i wyciągając
stamtąd dwie ludzkie czaszki. Wkłada w nie łapy i wyciągajc je przed
siebie mówi:

- Docencie Nowak, a co tak hałasuje w zaroślach?
- To na pewno świstaki, panie profesorze
Oby do wiosny ...

Offline Pangrys

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1403
  • Wredny typ
    • Mój status Steam
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Opera 9.80 Opera 9.80
    • Gawra Pangrysa
  • BF 3 GUID: 9aadc552
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #16 dnia: 25 Lutego 2010, 09:19:24 »
Pewien facet, trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci.
Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać,
że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza, na to goście,
że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:
- no właśnie miałem na końcu języka... pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy...
- No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
- Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w starożytności, które próbowali zdobyć...
- no tak, zdobywali Troje. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa?
Albo mieszka na takiej ulicy?
- nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny...
- Agamemnon?
- O o o! No i on miał brata...
- Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem??!!?
- Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę.
- Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?
- Nieeeee! Nie! Ta żona, co on ja uprowadził, to jak miała na imię?
- Helena.
- No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa - woła do żony w kuchni - jak się nazywa ten mój lekarz????

Chłopina ze wsi przyjechał do miasta na dzień targowy. Płody ziemi sprzedał i żonine prośby pamiętając udał się do sklepu dokonać zakupu majtek.
- Majtki mnie potrzebne, dla żony - mówi do ekspedientki
- A jaki rozmiar, gospodarzu?
Chłopina drapie się w szczecinę.
- Rozmiar, rozmiar... Była kiedyś na wsi?
- Byłam gospodarzu, nawet ze wsi pochodzę - odpowiada miła ekspedientka
- Nu, to ja powiem tak: jak ja kiedyś wracał z pola to jej majtki sie na płocie suszyli...
- Ale rozmiar jaki?
- Nu... tak gdzieś... na cztery sztachety.

Rzecz dzieje się w pułku ułanów jazłowieckich.
Zbliża się święto pułkowe i coroczny bal na który zaproszony jest kwiat okolicznej szlachty.
A był w pułku rotmistrz, znany ze zbyt swawolnego języka którym to szafował ponad miarę, niezależnie od okoliczności.
Wezwał go przeto pułkownik do siebie i mówi:
- Proszę aby się pan powstrzymał od opowiadania dowcipów na tym balu. Będą przecież damy.
Rozpoczął się bal, oczywiście polonezem, potem inne tańce, ale przy stole rozmowa się nie kleiła i było nudno.
Pan rotmistrz nie wytrzymał i mówi :
- Powiem zagadkę.
Wszyscy którzy go znali zamarli z przerażenia.
- Gdzie jajkom jest najcieplej? - padło pytanie.
Przy stole zaległa martwa cisza, i nikt nawet nie próbował zgadywać.
Rotmistrz rozejrzał się po zebranych, i sam odpowiedział
- NA PATELNI.
Na to rozległ się tubalny śmiech pułkownika
- ha ha ha a któż by gołą d..ą na patelni siadał?

Offline Ronin

  • BroWar
  • *****
  • Wiadomości: 320
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Chrome 3.0.195.38 Chrome 3.0.195.38
    • Windows live.pl Brodzia
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #17 dnia: 04 Marca 2010, 09:48:31 »
42 prawdy o życiu (znalezione na NK)
1. Biała kredka - nierozwiązana zagadka dzieciństwa.

2. Bramki w sklepie - mimo że nic nie zwinąłeś, i tak boisz się, że zapiszczą.

3. Babcie - pod blokiem mogą sterczeć dwie godziny, ale w tramwaju pięciu minut nie ustoją.

4. Sprawiedliwość - jazda na rowerze pod wpływem alkoholu: 5 lat, molestowanie seksualne: 3 lata w zawieszeniu.

5. Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek, by rozpalić grilla.

6 . Kiedyś będę tak bogaty, że jednorazówką będę golił się tylko raz.

7. Polsat - oglądasz sobie z rodzinką reklamy, a tu nagle film.

8. Polska - tutaj nawet kryzys się nie udał.

9. Bill Gates - okrada go 75% ludzkości, a i tak jest najbogatszy.

10. Podawanie pensji brutto to jak podawanie długości członka wraz z kręgosłupem.

11. Pan Mietek spod trójki nie ma nawet matury, a za piwo zreperuje prom kosmiczny.

12. Leżakowanie w przedkoszlu - kiedyś kara, a teraz każdy chciałby te 2 godz. snu w ciągu dnia...

13. Mleko na gazie tylko czeka, aż się odwrócisz.

14. -Mamo, co to znaczy orgazm? -Ja nie wiem, zapytaj taty.

15. Łacina - jedyny język, w którym nawet „gówno" brzmi mądrze.

16. Nawet, jakby papier toaletowy miał 8 warstw, to i tak złożysz go na pół.

17. A4 - jedyna płatna jednopasmówka na świecie.

18. Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują.

19. Tesco - nigdzie indziej nie znajdziesz wody LEKKO NIEGAZOWANEJ za pół ceny.

20. Jerzy Dudek - przypuszczalnie najlepiej zarabiający kibic Realu Madryt.

21. Jak Polacy uniknęli korków na autostradach? Nie wybudowali autostrad!

22. Seks jest jak skok na bungee - dodaje adrenaliny, a gdy pęknie guma, masz przerąbane
.
23. Jeżeli trzeci dzień nie chce ci się pracować, to znaczy, że to już środa.

24. Kość piszczelowa - urządzenie do znajdywania mebli w ciemnym pokoju.

25. Polska: jak kupisz mi spodnie, to zrobię ci loda. Azja: jak kupisz mi loda, zrobię ci spodnie .

26. Chleb - zero marketingu, najwyższa sprzedaż.

27. Britney Spears: „Jestem za karą śmierci. Przestępca powinien mieć nauczkę na przyszłość."

28. Egzamin - na korytarzu każdy wmawia ci, że nic nie umie.

29. Szacunek do nauczyciela - istnieje wtedy, gdy uczniowie po usłyszeniu dzwonka pozwalają mu dokończyć wypowiedź.

30. Paradoks seksualny - seks można uprawiać od 15 roku życia, a oglądać - od 18.

31. Okres i wypłata - jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma, to znaczy, że ktoś was zdrowo wyr****ł.

32. Paradoks Szymborskiej - dla testu napisała maturę, interpretując swoje wiersze - i dostała 60%.

33. Studenci pierwszego roku - spieszmy się ich poznawać, tak szybko odchodzą...

34. Gdy umrę, rozsypcie moje prochy pod Tesco - wtedy będzie mnie odwiedzać co niedzielę.

35. Pieniądze szczęścia nie dają. Ale pozwalają wygodnie być nieszczęśliwym.

36. Mały palec u nogi powstał tylko po to, by boleśniej walnąć się o szafkę.

37. Kanapka studencka - chleb posmarowany nożem.

38. Pieniądze z pierwszej komunii - do dziś nie wiesz, gdzie się podziały.

39. Nimfomanka - kobieta, która pragnie seksu tak często jak przeciętny mężczyzna.

40. Polska waluta - tylko tutaj złoty jest srebrny.

41. Na uczelni poranna fizyka zagina czas. Po 30 minutach jest 08:05.

42. Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na 8. piętro.
_________________
Oby do wiosny ...

Offline Pangrys

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1403
  • Wredny typ
    • Mój status Steam
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Opera 9.80 Opera 9.80
    • Gawra Pangrysa
  • BF 3 GUID: 9aadc552
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #18 dnia: 05 Marca 2010, 10:57:27 »
Kilkanaście lat przed Wojną w Zatoce amerykańska dziennikarka napisała reportaż o pozycji kobiet w Kuwejcie.Zauważyła, że o niskim statusie kobiet świadczy, między innymi i to,że zawsze idą trzy metry za swoim mężem. Po wojnie wróciła do Kuwejtu i ku swemu zaskoczeniu, zauważyła zmianę. Teraz kobiety zawsze chodziły przed swoimi mężami. Zaciekawiona zagadnęła jedna parę:
- To wspaniale! Prawdziwa rewolucja! Czy to Ameryka wpłynęła na zmianę pozycji kobiet?
- Tak, z cala pewnością - odpowiedział mężczyzna.
- Och, z przyjemnością napisze o tym artykuł. Czy mógłby mi pan wyjaśnić,co konkretnie spowodowało te zmianę?
- Miny przeciwpiechotne ...

Pewien policjant z grupy antyterrorystycznej spóźnił się godzinę na poranną odprawę. Wylądował więc u dowódcy na dywaniku. Szef, zły jak diabli, krzyczy:
- Co ty sobie myślisz? Czy zdajesz sobie sprawę, że gdybyśmy dostali rozkaz wkroczenia do akcji to twoja nieobecność rozwaliłaby całą naszą taktykę i naraziłbyś życie kolegów? Jakie masz wytłumaczenie?
- Szefie - odpowiada policjant rano wstałem jak zwykle i zacząłem się ubierać. Założyłem czarne spodnie moro, do lewego uda przymocowałem Glocka, do prawego Berettę, za pasek z tyłu wsadziłem P 83, przyczepiłem gaz obezwładniający i kajdanki. Potem zawiązałem buty Combat mocując do łydki nóż szturmowy. Następnie czarna podkoszulka i kurtka. Na to kamizelka kuloodporna z przyczepionymi do niej trzema granatami hukowymi i przewieszonym pasem z zapasowymi magazynkami. Na lewe ramię
założyłem MP5,na prawe PM Glauberyt ze znacznikiem laserowym, na plecy strzelba
Remington 870 shotgun do przestrzeliwania zamków. Wciągnąłem kominiarkę, Gogle i założyłem czarny hełm kevlarowy i poszedłem do drzwi. Ale jak w przedpokoju spojrzałem w lustro to tak się siebie samego przestraszyłem,
że się zesrałem

Ojciec kupił synowi na urodziny łuk. Mówi do niego:
- Chodź synu za dom postrzelamy sobie.
Poszli. Powiesili na płocie tarcze i strzelają. W pewnym momencie synowi poniosło strzałę za płot na posesje sąsiada. Ojciec mówi:
- No to teraz ją przynieś.
Syn poleciał. Wraca ze strzałą i mówi:
- Tato mam dwie wiadomości - dobrą i złą. Którą chcesz pierwszą ??
Ojciec mówi:
- Dawaj dobrą.
Syn:
-Przestrzeliłem sąsiadowi chuja.
Ojciec:
- a ta złą?.
Syn:
- ...i mamie dwa policzki ...

Facet ogląda mecz i żona do niego pooglądam sobie z tobą, padł gol a ta krzyczy
- Taak super !!!! i inne takie co to ludzie krzyczą
Mąż do niej
- Co się cieszysz to samobój
-Ale nasi strzelili
-Nie ważne kto strzela ważne dla kogo jest gol
-Naprawdę nie ważne kto strzela ważny jest gol ?
-No tak
-Aha, no to w ciąży jestem ...

« Ostatnia zmiana: 05 Marca 2010, 11:02:29 wysłana przez Pangrys »

Mirek78

  • Gość
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #19 dnia: 05 Marca 2010, 11:51:35 »
Kowalski zmarł i oczywiście trafił do piekła. Tam przywitał go Diabeł i oświadczył, że piekło jest teraz miejscem bardziej miłym i gościnnym i że może wybrać z trzech rodzajów tortur. Kowalski poszedł z Diabłem do sali, gdzie pokutnik powieszony za stopy powieszony był biczowany łańcuchami. Kowalski kazał Diabłu minąć to miejsce. Dalej doszli do sali gdzie facet powieszony za ramiona biczowany był batogiem uplecionym z ogonów kotów. Znowu Kowalski przecząco pokręcił głową. W końcu doszli do sali w której zobaczyli nagiego mężczyznę przywiązanego do ściany.
Piękna kobieta klęczała przed nim i uprawiała z nim seks oralny.
Kowalski rzekł:
- Tak to jest miejsce, gdzie chcę odbyć swą karę.
Diabeł na to:
- Jesteś pewny? To trwa aż przez 1000 lat, zdajesz sobie z tego sprawę?
- Tak, jestem pewien. To jest to miejsce!
- OK. - powiedział Diabeł. Podszedł do pięknej blondynki, puknął ją w ramię i rzekł:
- Jesteś wolna, przyszedł twój zmiennik.

Offline Pangrys

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1403
  • Wredny typ
    • Mój status Steam
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Opera 9.80 Opera 9.80
    • Gawra Pangrysa
  • BF 3 GUID: 9aadc552
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #20 dnia: 23 Marca 2010, 09:44:36 »
Morze Karaibskie, XVII wiek. Statek piracki płynie, z bocianiego gniazda słychać głos:
-Kapitanie, holenderska barka na sterburcie! Zatopią nas!!
Kapitan spokojnie:
-Nie bójcie się kamraci! Zdobędziemy, będzie łup... tylko podajcie mi moją czerwoną koszule i do abordażu! Walka wygrana, pięciu piratów padło, ale łup jest. Po chwili z bocianiego gniazda:
-Kapitanie, hiszpański galeon na bakburcie, zginiemy!!!
-Odwagi kamraci!! Dajcie mi moją czerwoną koszule i do walki. Zwyciężymy!!!
Po chwili walka zakończona, 10 piratów nie żyje, ale galeon zdobyty. Pierwszy oficer pyta:
-Kapitanie, o co chodzi z tą koszulą?
-Widzisz chłopcze, marynarze wierzą, że przynosi szczęście, ale to psychologia - gdy zostanę ranny, krwi na czerwonym nie widać i wszyscy myślą, że nie da się mnie zranić. Więc swoi walczą jeszcze zacieklej, wrogowie tracą ducha. W tej chwili rozlega się okrzyk:
-Kapitanie, pięć fregat od dziobu! Kapitan zaś spokojnie:
-Podajcie mi moje brązowe spodnie...

James Bond, agent 007 wchodzi do knajpy, siada przy barze i zamawia wódkę Martini, wstrząśniętą, nie mieszaną. Rozgląda się uważnie po lokalu i spostrzega wprost nieprzeciętnej urody kobietę, siedzącą przy stoliku w drugim końcu baru przy ścianie. Nie podchodzi jednak do niej tylko wymieniają spojrzenia. Nieznajoma nie wytrzymała jednak długo, podeszła do Bonda i przedstawiła się. James skinął głową i powiedział:
-Jestem Bond, James Bond...
Widząc, że dalsza rozmowa się nie klei, kobieta zaczepia Bonda i mówi:
-Ale masz extra zegarek.
Bond popatrzył...
-Ten zegarek pokazuje mi to, czego ludzkie oko nie widzi
Kobieta ze zdziwieniem:
-Jak to jest możliwe?
Bond:
-Pokażę pani... o, na przykład widzę, że pani nie ma na sobie majtek...
Kobieta patrzy z lekkim uśmiechem i mówi:
-Ten zegarek jest chyba zepsuty, bo ja akurat mam na sobie majtki
Bond lekko zmieszany, podwija rękaw, puka w szybkę zegarka i mówi:
-O cholera! znowu spieszy się o godzinę!

Kilku chirurgów spotkało się na przerwie obiadowej. Rozmawiają o tym, kogo najbardziej lubią operować.
- Ja to bardzo lubię operować księgowych. Wszystko w środku jest ponumerowane.

- Jeszcze łatwiejsi w obsłudze są bibliotekarze.
Wszystko mają ułożone w porządku alfabetycznym - twierdzi drugi chirurg.

- Ja to lubię informatyków. Wszystkie narządy oznaczone są odpowiednimi kolorami.

- A ja uważam, że najłatwiejsi do zoperowania są prawnicy. Nie mają serca, nie mają kręgosłupa, nie mają jaj, a głowę i dupę można bez problemów zamienić miejscami.


Offline Ronin

  • BroWar
  • *****
  • Wiadomości: 320
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Chrome 3.0.195.38 Chrome 3.0.195.38
    • Windows live.pl Brodzia
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #21 dnia: 24 Marca 2010, 08:25:50 »
Bóg stworzył ziemie i patrzy na nią z góry.
"ja [ocenzurowano!], jaki ja jestem zajebisty, kto inny mógłby stworzyć coś takiego "
Potem stworzył mężczyznę i patrzy na niego.
"jaki ja jestem zajebisty to istne dzieło sztuki, kto mógłby stworzyć coś takiego "
Na końcu stworzył kobietę i patrzy na nią, złapał się za głowę i powiedział.
"nie no [ocenzurowano!] to się będzie musiało malować"

---------------------------------------------------
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy.
Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze
współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze?!.
- Cóż...żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety,będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje.
Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok.5tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową mąż.
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje... Koszt sanatorium -10tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro... To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki..
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tys. złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach.
Nagle lekarz wybucha serdecznym śmieche, klepie męża po ramieniu.
-Żartowałem! Nie żyje!
« Ostatnia zmiana: 24 Marca 2010, 08:29:01 wysłana przez Ronin »
Oby do wiosny ...

Offline Pangrys

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1403
  • Wredny typ
    • Mój status Steam
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Opera 9.80 Opera 9.80
    • Gawra Pangrysa
  • BF 3 GUID: 9aadc552
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #22 dnia: 07 Kwietnia 2010, 13:10:10 »
Autentyk nr #5657

Podobno autentyczne (chociaż, jak się nad tym zastanowić, to w sumie, mogło się to wydarzyć)
Kolega, który jest kierowcą tira opowiada:
- Jadę z Opola do Częstochowy i widzę gościa łapiącego okazję. Zatrzymałem sie, a on mówi, że bardzo potrzebuje podwózki, i że nie ma grosza, i czy bym mu nie pomógł. Zabieram go, sadzam obok siebie i zaczynamy luźną rozmowę. Od słowa do słowa wychodzi na to, że gość właśnie wyszedł z pierdla, gdzie spędził parę lat za rozboje, napady itp. Zrobiło się nieswojo, nawet zacząłem się nieco bać. Ale patrzę, a tu jeszcze jeden koleś łapie stopa, więc pomyślawszy, że tamten nic mi nie zrobi przy świadku, przesadziłem pasażera na tylną kanapę a nowego zaprosiłem na miejsce obok siebie. No i jedziemy, rozmawiamy, jest ok. Po jakimś czasie koleś z boku (drugi wsiadający) wyciąga odznakę, blankiecik i mówi, że jest policjantem, a ja dostaje mandat 300,- zł i ileś tam punktów, bo tu i tu przekroczyłem prędkość, tyle a tyle razy wyprzedzałem na skrzyżowaniu i jeszcze coś tam coś tam. Tak mnie zaskoczył, że niewiele myśląc przyjąłem mandat, oczywiście wk*****ny do czerwoności. Chwile później gliniarz każe się wysadzać. Nic nie odezwawszy się wysadziłem go tam, gdzie chciał i nadal czerwony pojechałem dalej. Po niedługim czasie gostek z tylnej kanapy, dotychczas milczący, prosi abym go wyrzucił tam i tam, kiedy wysiadł wyjął portfel i daje mi 3, słownie: trzy, stówy. Ja na to:
- Przecież umawialiśmy się, że podwiozę pana za darmo, nie chcę tej forsy. On odpowiada:
- Bierz Pan, będzie na ten mandat. Ja na to:
- Ale jak to? Przecież mówił Pan, że nie ma pieniędzy. Poza tym to był mandat dla mnie i przecież nic Panu do tego. A on:
- Chciał Pan być uprzejmy? Życzliwy? Podwozi pan człowieka z dobrego serca, a ten ku**s mandat Panu wypisuje?
To mu zaje***em portfel!

Offline Miki111

  • BroWar
  • *****
  • Wiadomości: 759
  • Pangrys to wredny typ
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Firefox 3.6.3 Firefox 3.6.3
  • BF 3 GUID: f20784b6
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #23 dnia: 21 Kwietnia 2010, 00:05:07 »
czego słuchał Kaczyński z delegacją w samolocie lecącym do Katynia?
Boney M: "one way ticket"
Ze względu na zawiłość mojej wypowiedzi proszę nie odbierać jej zbyt poważnie, a także nie doszukiwać się podtekstów i personalnych uwag.


Offline Kotlet

  • BroWar
  • *****
  • Wiadomości: 172
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Firefox 3.6.3 Firefox 3.6.3
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #24 dnia: 17 Maja 2010, 14:57:07 »
Podchodzi facet do baru zamawia dwie setki, wypija...na to barman:
- Widzę że nie jest dobrze. Mów pan co się stało to panu ulży.
- Nie.... nie ważne...
- No wyrzuć pan to z siebie to będzie lepiej.
Po chwili zastanowienia facet zaczyna mówić:
- Wie pan, poznałem fajną dupę, wszystko za..e, poszliśmy do jej domu, zaczynamy się pukać a tu mąż wraca bo zapomniał laptopa. Ona każe mi się schować na balkonie, wiec ja wyszedłem na balkon i zacząłem zwisać na rękach jak ten idiota.
- Oooo to musiał pan się wk...ć!
- Nie. Nie to mnie wk...ło! Po chwili słyszę... a ona puka się z NIM!
- Oooooo to musiał pan się ostro wk...ć!
- Nie. Nie to mnie wk...ło! Po chwili przez okno wylatuje zużyty kondom i ląduje na mojej głowie.
- Uuuu to musiało ostro pana wk...ć!!
- Nie. Nie to mnie wk...ło!! Po chwili koleś wychodzi na balkon i leje mi prosto na głowę!
- O kur... to musiał pan się maksymalnie wk..ić!!!!
- Nie. Nie to mnie wk...ło!
Barman patrzy zdezorientowany,
- To co pana tak wk...ło?
- Wie pan co mnie wk..ło? To, że dopiero po tym wszystkim spojrzałem w dół i zorientowałem się, że mam metr do gruntu!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

"Kiedy miałem 14 lat miałem nadzieję, że kiedyś bedę miał dziewczynę.
Kiedy miałem 16, miałem dziewczynę, ale była beznamiętna.
Więc zdecydowałem, że potrzebuję dziewczyny z uczuciami.
Jak miałem 18 lat spotykałem się z dziewczyną, która była bardzo namiętna. Jednak była zbyt uczuciowa, o wszysko płakala, łatwo sie denerwowała.Ciagle groziła samobójstwem.

Postanowiłem, że muszę znaleźć jakąś "stabilną" dziewczynę.
Jak doszło do 25 znalazłem dziewczynę stateczną, ale było to strasznie nudne, wszystko można było przewidzieć, nie cieszyła się z życia. Życie stało się przygnębiające. Trzeba było znaleźć dziewczynę z która można byłoby przeżyć coś podniecającego.
W wieku 28 lat znalazłem ekscytujacą dziewczynę, ale nie mogłem za nią nadażyć. Wciąż się spieszyła, nigdzie nie zagrzała miejsca. Ciągle z kimś flirtowala. Z początku było zabawnie i ciekawie. Ale był to związek bez przyszłości. Więc postanowiłem znaleźć dziewczynę z ambicjami.

Kiedy już miałem 31 lat spotkałem mądrą, ambitną dziewczynę stojacą twardo na ziemi. Ożeniłem się z nią. Ale niestety byla tak ambitna, że się ze mną rozwiodła i zabrała wszystko co miałem.

Teraz mam 40 lat i szukam dziewczyny z dużymi cyckami."
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czesiek od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał.
Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- Co ty do k***y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś? - zapytał faceta.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie - odpowiedział nieznajomy.
- Że co ??!!Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste Cześku- odpowiedział święty Piotr- Możesz wrócić na Ziemię ale będziesz mieszkał na wsi.
- OK - powiedział Czesiek
- Aleeee.... kontynuował Św. Piotr - musisz wybrać pod jaką postacią możesz powrócić na Ziemię. Możesz być psem, kurą, owcą lub koniem. Wybór należy do ciebie.
Facet pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie koniem jest bardzo męczące.
Pies na wsi też nie ma łatwego życia, najczęściej jest uwiązany na łańcuchu.
Owca - nie, to nie dla mnie- pomyślał Czesiek, a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem może być nawet ciekawe.
- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr - powiedział kogut - Jak ci się podoba bycie kurą?
- No na razie jest OK, a Ty też byłeś w poprzednim wcieleniu człowiekiem?
- Ja byłam 28-letnią dziewczyną , a teraz muszę nosić tę kogucią powłokę.
W tym momencie Czesiek poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
- Ale mam dziwne uczucie, czuję że coś mi zaraz rozerwie kuper
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut.
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz
Czesiek zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle chlust i jajko było już na ziemi.
- Wow to było zajebiste - powiedział Czesiek. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony :
- Czesiek co ty k***a robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Programista rozmawia ze swoimi przyjaciółmi po fachu:
- Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną blondynę!
- Och Ty szczęściarzu!!!
- Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ją dotykać...
- I co? I co?
- No a ona mówi: "Rozbierz mnie!"
- Nie może być!!!
- Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, położyłem na stole obok laptopa...
- Nie pi...ol!!! Kupiłeś sobie nowego kompa??? A procesor jaki?

Offline djDziadek

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1457
  • Mózg to podstawa.
  • OS:
  • Windows 7 Windows 7
  • Browser:
  • Opera 9.80 Opera 9.80
  • BF 3 GUID: 6b1306ce
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #25 dnia: 25 Maja 2010, 08:31:57 »
Mąż do żony:
- Czemu ty taka tępa jesteś? Nie mogę już tego znieść! Nawet suwakiem logarytmicznym nie umiesz się posługiwać! Albo się nauczysz, albo wypi*rdalaj!!!
Następnego dnia mąż wraca z pracy, a żona wita go w korytarzu z suwakiem logarytmicznym w dłoni:
- Twój członek ma 16 centymetrów długości. Moja pochwa ma 18 centymetrów głębokości. Jesteśmy małżeństwem od ośmiu lat, więc całkowita suma niedor*chania wynosi 42 kilometry i 345 metrów. Albo dor*chasz, albo wypi*rdalaj!!!

-----------------------------------------------------------------------------
 
 W niedzielę rano, jak co tydzień, zadzwoniłem do mojej mamy pogadać. Ale tym razem, zamiast zwykłego paplania o niczym, było zupełnie inaczej.
- Mój Boże - zaczęła moja mama, naprawdę wzburzona. - Żebyś ty wiedział co ja przeżyłam wczoraj wieczorem!
W tym miejscu muszę dodać, że moja mama mieszka w Poznaniu, jest w wieku przedemerytalnym, jest zakręconym, oderwanym od rzeczywistości biologiem i że Lech właśnie zdobył mistrzostwo Polski.
- Słuchaj, co się działo - mówi mi mama. - W sobotę wieczorem wracałam pociągiem z Legnicy, wysiadłam na dworcu głównym i poszłam na tramwaj. Wsiadłam do tramwaju, a tam rozwrzeszczany tłum młodych ludzi w niebieskich szalikach i wszyscy krzyczeli: "kto-nie-ska-cze jest taj-nia-kiem, kto-nie-ska-cze jest taj-nia-kiem". I cały tramwaj, wszyscy pasażerowie skakali, tylko ja nie skakałam i taki starszy pan, który wsiadł ze mną, też nie chciał skakać. No to ci ludzie w szalikach podbiegli do niego i zaczęli go popychać i wołać: "Czemu nie skaczesz, tajniaku?" Więc on też zaczął skakać, a ja wybiegłam z tego tramwaju na pierwszym przystanku i szłam dalej pieszo do domu ulicą Grunwaldzką. Ale tam było jeszcze gorzej, bo całą szerokością ulicy szły grupy ludzi w niebieskich szalikach i ja byłam jedyną osobą, która szła w przeciwną stronę, bo oni wszyscy szli do centrum. I tak strasznie krzyczeli i wołali do mnie "A ty gdzie idziesz? Zawracaj i idziesz z nami na Stary!" Więc uciekłam w boczne uliczki i szłam dalej tymi małymi uliczkami, bo tam nie było nikogo, aż doszłam do szpitala na ulicy Przybyszewskiego i tam na murze szpitala stali pacjenci w piżamach. I wszyscy byli zupełnie pijani i śpiewali z całych sił, a jak przechodziłam pod tym murem, to wołali do mnie "A ty czemu się nie cieszysz, ty stara k***o". Więc znowu zaczęłam uciekać i biegłam tak długo, aż ledwo żywa dobiegłam do domu.
Powiedz mi Maciejku, z kim ten Lech grał, że oni tak się cieszyli?

----------------------------------------------------------------------------------------------

 Przyjechał klient z wydechem wymagającym wycięcia elementu i wspawania nowego. Włażąc pod samochód powiedziałem:
- Teraz będę jak prawdziwy Wiking: rżnął, palił i gwałcił
Robota zakończona, klient sięga po portfel:
- A teraz, będzie mnie pan grabił.
- Tak, ale raczy pan zauważyć, że zrezygnowałem z gwałcenia.
Klient z westchnieniem:
- Doceniam.



*za JOEMONSTER.ORG


Offline Kotlet

  • BroWar
  • *****
  • Wiadomości: 172
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Firefox 3.6.3 Firefox 3.6.3
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #26 dnia: 25 Maja 2010, 23:05:52 »
Stare, ale może ktoś nie słyszał.

Zając spotyka Niedźwiedzia w knajpce. Znają się, ale Zając udaje, że go nie widzi.
Niedźwiedź go woła.
- Ty Zając chodź tu do mnie napijemy się!
- Nie, nie dziękuję ilekroć z Tobą piję to potem mnie bijesz, mam dość.
- No Zając nie gniewaj się, obiecuję, że nic Ci nie zrobię, no chodź dziś mam urodziny.
Zając się zgodził, impreza z knajpy przeniosła się do domu Niedźwiedzia, bawiła się cała jego rodzina i znajomi. Rano Zając budzi się z jękiem obok łózka, zęby połamane, uszy pogniecione. futro przetarte.
- Te Niedźwiedź coś Ty mi zrobił, jak ja wyglądam, przecież obiecałeś!.
- Zając Ty się ciesz, że nie jest gorzej. Wybaczyłem Ci jak przy wszystkich nazywałeś mnie impotentem. Udawałem, że nie widzę jak uganiasz się za moją siostrą. Ale jak już po wszystkim położyłem Cię spać do swojego łóżka, a Ty do niego nasr...., powkładałeś w to paluszki i powiedziałeś, że jeżyk śpi z nami, to nie wytrzymałem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina. Trzyma zwierzątko pod
pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet.
- Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
- Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
- Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie
będzie przeszkadzał.
- To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
- Ależ proszę pani, kupię dwa normalne...
- Nie i już. Następny!
Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie
i po chwili wrócił do kasy - pod pachą nie miał już
tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę. Tym razem dostał normalny bilet
bez większych problemów.
W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać
trochę świeżym powietrzem - rozpiął więc rozporek,
aby żółw mógł w końcu wychylić szyję...
Rozmowa w tym samym rzędzie - kilka siedzeń dalej:
- Stary - widziałeś?
- Co?
- Ten facet tam - ma fiuta na wierzchu!
- No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz.
- No... ale mój nie wpieprza popcornu!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------\
19-04-2009, 12:42
Rodzina na kontroli celnej. Celnik znajduje w jednej z walizek pakunek z
żółtym proszkiem. Pyta:
- Co to jest?
Na co najmłodsze z dzieci odpowiada:
- Heroina.
- A czemu żółta?
- Bo to dla dzieci. Owocowa...

Offline [Yossarian]

  • BroWar
  • *****
  • Wiadomości: 2471
  • This life is more than just a read through
  • OS:
  • Windows 7 Windows 7
  • Browser:
  • MS Internet Explorer 8.0 MS Internet Explorer 8.0
  • BF 3 GUID: 910e9c37
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #27 dnia: 25 Maja 2010, 23:45:45 »
Zajac lubil sobie wypic, najczesciej konczac z pusta flaszka w rowie. Po jednej z takich imprez, znalazl go Misio. Zajaczek spal. Misio, byl gejem, akurat dzisiaj nic nie wyrwal. Zaczal sie zastanawiac, albo butelka albo Zajaczek. No coz, przelecial Szaraka, ale jakos zal mu sie zrobilo nieboraka, wiec wsunal mu w lapke 20pln. Zajaczek obudzil sie rankiem, calkiem rzeski, jedynie odczuwal dziwne rozwarcie w siedzeniu, ale jakaz bylo jego radosc gdy zauwazyl 20 zeta w lapce! W try miga do sklepu i z flaszeczka do rowu pod lasem. Kilka nocy z rzedu Misio wychodzil na Zajaczka, i po ktoryms razie, Zajaczek obudzile sie jak zwykle z pusta flaszka w jedenej lapce i 20 zetami w drugiej. Powoli podreptal do sklepu, i przy ladzie, masujac dolna czesc plecow, tak mowi do 'sklepowej': Lisica daj flaszke! TYLKO NIE Zubrowke! Bo po niej strasznie mnie dupa boli...

edit: w orginale byla wyborowa -> tak jakos mi sie zmienilo... :muzyk:
« Ostatnia zmiana: 26 Maja 2010, 09:54:27 wysłana przez [Yossarian] »
we few, we happy few, we band of brothers

Mirek78

  • Gość
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #28 dnia: 26 Maja 2010, 09:33:33 »
To już wiem dlaczego Grysiu uwielbia żubrówkę  :lol:

Offline Kotlet

  • BroWar
  • *****
  • Wiadomości: 172
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Firefox 3.6.3 Firefox 3.6.3
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #29 dnia: 27 Maja 2010, 00:21:58 »
Leży pijany zajączek pod drzewem. Przechodzi obok krowa i muczy:
- Muuuuu taki mały, a taki pijany.
Zajączek otwiera jedno oko i zerka na krowę. Po chwili odpowiada:
-Taaaaaka duuuża a bez biustonosza....  :P